Czy warto korzystać z taniej księgowości?
20 kwietnia 2022Zamierzasz rozpocząć działalność gospodarczą. Szukasz biura rachunkowego, bo każda firma musi prowadzić swoją księgowość. Wybierasz biuro rachunkowe i płacisz co miesiąc za jego usługi...
Prokuratura Okręgowa w Lublinie zapowiedziała, że prokuratury podejmą działania w związku z niemożnością stawienia się Romana G. na kolejne przesłuchanie. Czynności te określone są w Kodeksie postępowania karnego. Mają one na celu realizację udziału podejrzanego w toczących się śledztwach. Roman Giertych znalazł się wśród 12 osób zatrzymanych w związku ze śledztwem dotyczącym przekazania i przywłaszczenia, czyli ok. 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Więcej: https://spokeo.pl/
Podejrzany Roman G. nie stawił się na przesłuchania w Prokuraturze Okręgowej w Lublinie w dniach 28 października i 4 listopada 2021 roku. Okoliczności wskazują, że było to działanie celowe. Roman G. od blisko roku stara się unikać stawiennictwa, pomimo tego, że istnieją podstawy do przypuszczeń, że prokuratura zamierza zmieniać i uzupełniać zarzuty. Należy jednak zauważyć, że Roman G. jest aktywny w życiu publicznym, a także w mediach społecznościowych. Małżonka i współpracownicy Romana G. twierdzą, że nie znają jego aktualnego miejsca pobytu - o miejscu pobytu Romana G. poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Karol Blajerski.
Dodał, że Roman Giertych od grudnia 2020 r. był kilkanaście razy wzywany przez prokuratora na przesłuchanie. Korespondencja wysyłana do warszawskiej kancelarii Giertycha i jego miejsca zamieszkania w Polsce była opatrzona adnotacją "awizowano, ale nie podjęto w terminie". Kliknij: Roman Giertych
Blajerski zwrócił uwagę, że kilku policjantów nie doręczyło wezwań do miejsca zamieszkania Romana Giertycha. Zarówno w Polsce, jak i za granicą nie powiodły się próby bezpośredniego doręczenia wezwań - za pośrednictwem włoskich karabinierów na włoski adres podejrzanego.
Żona Romana G. zgłosiła się do Sekcji Policji Sądowej Karabinierów 1 kwietnia po otrzymaniu awiza do skrzynki pocztowej. Podała, że jej mąż przebywa obecnie w Polsce. Rzecznik oświadczyła, że nie podała adresu Romana G. w Polsce.
Zwrócił uwagę, że podobne oświadczenia składali pracownicy Romana Giertycha. Twierdzą oni, że nie wiedzą, kiedy pojawi się on w kancelarii. Z kancelariami Romana G. skontaktował się pracownik prokuratury w sprawie próby doręczenia kolejnego wezwania. Miało ono dotyczyć 28 października i 4 listopada. Po skontaktowaniu się z pracodawcą pracownica sekretariatu kancelarii stwierdziła, że nie jest upoważniona do podpisania się pod wezwaniem. W tej sytuacji wezwanie trafiło do sekretariatu wraz z prośbą o przekazanie go do Romana G. Blajerski został poinformowany.
"W związku z niemożnością stawienia się Romana G. na najbliższe przesłuchanie prokuratury podejmą czynności, które zostały określone w Kodeksie postępowania karnego i mają na celu zapewnienie podejrzanemu udziału w toczącym się śledztwie" - powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Karol Blajerski.
Roman Giertych znalazł się wśród 12 osób zatrzymanych w październiku ubiegłego roku w ramach śledztwa dotyczącego przekazania i przywłaszczenia łącznie ok. 92 mln zł na rzecz giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Zatrzymanym postawiono zarzuty przywłaszczenia środków finansowych spółki, wyrządzenia szkody w mieniu spółki w wielkich rozmiarach oraz prania brudnych pieniędzy.
Giertych został przewieziony przez funkcjonariuszy CBA do warszawskiego szpitala po tym, jak zasłabł podczas przeszukania domu. Mecenasi adwokata poinformowali Giertycha, że podczas czynności prokuratury w warszawskim szpitalu z ich klientem nie można było się porozumieć ze względu na jego stan zdrowia. Uniemożliwiło to skuteczne złożenie zawiadomienia.
Romanowi Giertychowi postawiono wówczas zarzut popełnienia wykroczenia. O tym fakcie sąd został powiadomiony przez obrońców adwokata. Wniosek o tymczasowe aresztowanie został oddalony przez poznański sąd rejonowy 17 października. Sąd Okręgowy w Poznaniu podtrzymał tę decyzję w połowie listopada, po złożeniu zażalenia przez prokuraturę. Oba sądy stwierdziły, że zebrany materiał dowodowy nie potwierdził popełnienia przez podejrzanych żadnego z zarzucanych im czynów. Prokuratura złożyła zażalenie, że jeden z podejrzanych nie został zatrzymany w terminie. Zażalenie to nie zostało uwzględnione przez sąd.
Po złożeniu zażalenia przez obrońców Romana Giertycha, Sąd Okręgowy w Poznaniu zawiesił stosowanie wobec niego środków zapobiegawczych w postaci tymczasowego aresztowania. W grudniu Sąd Okręgowy w Poznaniu uchylił wobec niego środki zapobiegawcze. Sąd uznał, że zarzuty stawiane adwokatowi nie były skuteczne.
Więcej na: https://spokeo.pl/plotki/
0Komentarze